a propos poprzedniej strony..
na temat gruszki wypowiadala sie osoba juz wypisana ale pozostawiajaca dowod dojrzałosci
otoz..niedawno obejrzalam wystawe pt. karystosowane wobec czarownic.
byla gruszka opisana jako narzedzie tortur ale stosowana doustnie..
i wtedy pomyslalm sobie, czy ze wzgledow etyczno-prewencyjno-jakichstam, nie dopowiedziano o innej metodzie uzytkowej..a wlasnie dopochwowej.
no patrzcie..samo mi sie na mysl nasunelo ze mozliwosci są szersze..
reasumujac:
intuicja mnie nie zawodzi, ale torturom mowie : NIE